Apel ks. Ryszarda Kubasiaka

 

 

 

Ostatnia aktualizacja:

13.10.2008

 

Dzień Papieski

Jan Paweł II - Wychowawca Młodych

 

12.10.2008, godz. 15.00 -  Radziechowy góra Matyska. Msza Święta w intencji beatyfikacji i kanonizacji Sługi Bożego Jana Pawła II.

 

            Jest piękny, jesienny dzień w Beskidach, kto nie widział w górach malowniczych kolorów drzew o tej porze roku, to koniecznie musi tu właśnie przyjechać. Matyska to góra nie zalesiona, drobne krzewy głogu, dzikiej róży, czy tarniny, czerwienią i granatem przykuwają nasz wzrok. Ale stąd rozpościera się również widok na Panoramę Beskidów, a o tej wyjątkowej porze roku jest niemożliwością by się nią nie zachwycić.

Ale dzisiaj na Matyskę pielgrzymują rzesze pątników, nie koniecznie by podziwiać Dzieło Stwórcy. Idą bowiem pielgrzymki z różnych stron Europy ; by w Dniu Papieskim stanąć pod Krzyżem Jubileuszowym, by odprawić Drogę Krzyżową, by zatrzymać się na dłużej przy V Stacji, gdzie zamiast Szymona Cyrenejczyka, Krzyż dźwiga Jan Paweł i by zadumać się w miejscu, gdzie 2 kwietnia 2007r. o godz. 21:37 płonący ogień przybrał charakterystyczny kształt Papieża Jana Pawła II.

Jest jeszcze jeden, bardzo ważny powód. Dziś bowiem będziemy mogli w Tym miejscu uczestniczyć w Ofierze Eucharystycznej, ofiarowanej za Sługę Bożego Jana Pawła II. Ojciec Św. odchodząc do Pana, prosił nas o modlitwę w swojej intencji – pamiętamy również słowa Papieża Polaka, który mówił, że nic by było z pielgrzymowania, gdyby nie towarzyszyła mu modlitwa i Eucharystia. Tak więc nie można się dziwić, że dzisiaj tak wiele ludzi dotarło na szczyt Matyski.

Mszy Św. przewodniczył Ks. Kanonik Ryszard Kubasiak – Proboszcz tutejszej Parafii, a homilię wygłosił Diakon Tomasz Gwożdziewicz. Warto było się wsłuchać w słowa bardzo młodego Człowieka –Księdza, wszak to bowiem Ich tak ukochał Jan Paweł II: ,,Najczcigodniejszy Księże Proboszczu, moi drodzy siostry i bracia

 

Wychowywać młodych tak jak czynił to Jan Paweł II

 

Dziś wraz z całym Kościołem w Polsce obchodzimy kolejny Dzień Papieski. Jest to ważne wydarzenie dla nas wszystkich, szczególnie zaś ludzi młodych, bowiem temat tego dnia to „Jan Paweł II – wychowawca młodych”. Dlatego bardzo się cieszymy, że są wśród nas także ludzie młodzi, którzy w to niedzielne popołudnie, przyszli na to miejsce naznaczone obecnością Papieża, aby po raz kolejny się z nim spotkać i wierzymy, że On także jest obecny wśród nas.

Jan Paweł II nieustannie kształtował młode pokolenie. Traktował go jak nadzieję Kościoła i przyszłość świata. Wiedział doskonale, że to od ludzi młodych będą zależały przyszłe losy świata, w którym żyjemy. Dlatego uczył młodych, aby nie lękali się młodości, głębokich pragnień szczęścia, prawdy i piękna.

Jan Paweł II wychowywał młodych. Robił to przez przykład swojego życia, słowa do nich kierowane i nadzieję, którą wlewał w ich serca. On doskonale wiedział, że wychowawca nie działa jak malarz, nadając kolory czy kształty. Pracuje jak rzeźbiarz, usuwając wszystkie nieforemne kawałki bloku życia, które nie pozwalają człowiekowi ukazać całej swej duszy, taką jaką jest naprawdę.

 Przypomina mi się teraz historia, którą kiedyś słyszałem. Pewien mały chłopczyk, mieszkający w pobliżu wielkiej pracowni rzeźbiarskiej, wszedł pewnego dnia do studia rzeźbiarza i ujrzał tam gigantyczny blok kamienia. Kiedy zaś wrócił tam dwa miesiące później, zobaczył  w miejscu kamienia przepiękny posąg konia. I zwracając się do rzeźbiarza, zapytał: skąd wiedziałeś, że wewnątrz tego kamienia był koń?

Pytanie chłopca to coś wiele więcej niż dziecinny żart. Prawda jest bowiem taka, że koń rzeczywiście znajdował się wewnątrz tego kamiennego bloku. Zdolności zaś rzeźbiarza polegały na tym, że umiał dostrzec konia, który był w środku. Artysta miał zobaczyć w środku coś czego nikt inny nie widział.

I podobnie jest z wychowaniem. Rola wychowawcy polega na tym, aby w młodym człowieku widzieć to co tak naprawdę jest w nim ukryte. Słowo edukować pochodzi od łacińskiego Educare co dokładnie oznacza: wyciągać z wnętrza. Rola więc wychowawcy czy nauczyciela nie polega na tym, aby dziecku dodawać to czego on w sobie nie ma. Rola dobrego wychowawcy polega na tym, aby odkryć to co każdy człowieka ma w sobie od urodzenia i wyciągnąć to na światło dzienne.

Bo wychowywać moi kochani też trzeba umieć. Są wychowawcy, rodzice czy nauczyciele, którzy non – stop narzekają, młodzież jest zła. Z nimi nic nie da się zrobić. Ciągle narzekają. I myślę, że wielu z nas miało takich nauczycieli. Oni chcą, aby dzieci, które wychowują były do nich podobne, lub przystawały do idealnego – ich zdaniem – wzorca osobowości. Są rodzice, którzy chcą, aby ich dziecko było jak Napoleon, czy Aleksander Macedoński. Wszyscy to widzieliśmy nie jeden raz (Popołudniowa szkoła wychowania – siedzą matki na ławce i mówią moje dziecko to umie już czytać, moje to już umie pisać, a moja Kasia to już zaczyna mówić po niemiecku – która matka nie chce, by jej dziecko było najlepsze).

Ale przecież dziecko nie powinno być podobne do Napoleona. Powinno być przede wszystkim wierne samemu sobie. Jego życiowe zadania nie są takie jak zadania sąsiada, który może być najwspanialszym człowiekiem na świecie. Każdy musi realizować samego siebie i to realizować maksymalnie. Musi wydobyć z głębi duszy, tę osobę, która tam jest, jak z kamiennego bloku wyłania się wspaniały koń.

I dobry wychowawca będzie młodego człowieka do tego dopingował. Za co młodzi kochali Jana Pawła II? No właśnie za to. Przykład z młodym człowiekiem we Francji – Chłopak znalazł Chrystusa. Zaczął wierzyć.

Ilu z was rodziców i wychowawców jest gotowych do odpowiedzi na to pytanie? Już dzisiaj składam gratulacje wszystkim tym, którzy by spróbowali na nie odpowiedzieć.

Na tym polega wychowanie. Jan Paweł II do niczego go nie zmuszał. On mu zaproponował jedną z dróg. Bo wiedział, że spełnione życie, jest wynikiem dwóch czynników: dokonania odważnego wyboru w młodości i wytrwania w tym wyborze, kiedy się dorasta. I dzisiaj zapytamy: Jakiemu procentowi ludzi udaje się jedno i drugie?

Dlatego tak mnie przeraża, gdy spotykam młodych ludzi, którzy nie mają ideałów. Proszę księdza mówi jeden, co się będę starał i tak już lepiej nie będzie. A co robisz żeby było lepiej? Wzrusza ramionami.

Młody człowiek, który nie ma ideałów. Zapomniał chyba, że młodość nie jest czasem zabawy, lecz ciężkiej pracy. Bo nie wystarczy marzyć mając szesnaście lat. Potrzeba ogromnego hartu ducha by tych marzeń nie sprzeniewierzyć.

Jak zrobili to niektórzy z biesiadników w dzisiejszej Ewangelii. Bóg zostaje w niej porównany do gospodarza, który wydaje ucztę. Zaprasza gości a oni odmawiają. Nie są jej godni. Zaprasza kolejnych i wśród nich znajduje się jeden, który jest źle ubrany. To właśnie tylko on zostaje z uczty wyrzucony. Tylko on, bo Bóg wie doskonale, że ten jeden może zepsuć tych pozostałych.

Mówi się dzisiaj, że młodzież jest zła. Kompletna bzdura. Młodzież jest dobra, młodzież jest kochana. To wśród tej młodzieży znajdują się poszczególne osoby, których zachowanie nas razi, bo jest naganne. I to właśnie do wychowawcy należy, aby taką osobę znaleźć i jeśli nie ma innej możliwości to po prostu wyrzucić. Jeśli zaś jest nadzieja na to, że także ona zmieni swoje zachowanie, zmieni swój strój to trzeba jej to umożliwić, i czasem zostawić owych 99 i pójść za grzesznikiem.

Młodzież kochała papieża, bo właśnie taki był. Uczył ich bezkompromisowości. Wybieram tylko to co dobre, a zostawiam to co złe. Jan Paweł II stawiał im właśnie takie wymagania. Mówił do młodzieży: Wymagajcie od siebie nawet gdyby inni nie wymagali. Gdybyście mieli złych rodziców, złych wychowawców, pomimo tego starajcie się o wasz rozwój, bo to on zapewni wam szczęśliwe życie.

Przyszliśmy dzisiaj na Eucharystię i modlimy się wraz z Janem Pawłem II. Prośmy w naszych intencjach o wspaniałych wychowawców, na naszej drodze życia”.

Mszę Św. uświetniła swą grą Orkiestra Dęta z Radziechów, a potem jeszcze przejście pod V Stację Drogi Krzyżowej i odmówienie cząstki Różańca Św. oraz wspólny śpiew.  

   

            Już dziś zapraszamy na 8 Listopada, na Zaduszki Narodowe. W tym dniu zostaną zakończone Obchody XXX Lecia Pontyfikatu Jana Pawła II na Matysce oraz dosypanie do Kurhanu Pamięci Narodowej Ziemi, po której chodził Jan Paweł II i Ziemi z grobów Powstańców Wielkopolskich, w 90 Rocznicę wybuchu jedynego Powstania Polskiego zakończonego sukcesem.

JK

 

 

 

I mimo że liście obumierają, to jak powiedział Ks. Proboszcz Ryszard Kubasiak odchodzenie może być równie piękne jak i życie. 

 

 

 

Po Mszy procesja pod V Stację Golgoty Beskidów i śpiew ulubionych pieśni Jana Pawła II.