Pamięć o dwóch Staszkach ……
Matyska 5 maja 2007r
,,Pomiędzy nami
idziesz Panie
Po kamienistej
drodze życia
I słuchasz słów
zrodzonych z lęku
Przed jutrem
pełnym tajemnicy..”
Takimi słowami rozpoczął homilię Ks. Henryk Pyka, Proboszcz z
Ponikwi, a dawny kolega Stanisława Pietraszko z czasów, gdy wspólnie
siedzieli w jednej ławce w Żywieckim LO. Przypomniał uczestnikom
Mszy Św. dawne czasy, kiedy to wystany w kolejce bochenek chleba
ceniono i szanowano, aż do jego ostatniej okruszyny, w
przeciwieństwie do dzisiejszych czasów. Wspomniał jak niszczono
nasze sumienia poprzez możliwość wynoszenia z zakładów pracy
produktów, by wymieniać je na inne towary, tak by kradzież nie
wywoływała w nas poczucia winy. I przywołał w pamięci czasy, gdy
jako młodzi ludzie poszukiwali prawdy, uczciwości i uczyli się być
odważnymi. Stasia, Ks. Henryk pamięta jako bardzo zdolnego, ale
równocześnie pracowitego ucznia. Zawsze do lekcji przygotowany,
sumienny i ciekawy świata. Gdy będąc już klerykiem, a Staszek
studentem spotkali się kiedyś na dworcu PKS i tak się zagadali, że
wsiedli do autobusu jadącego do Wadowic, a potem mieli problem, bo
komunikacja wówczas była tragiczna. Swoje kazanie Ks. Henryk
zakończył prośbą byśmy nie zaprzepaścili tego, co wywalczyli: Ks.
Jerzy Popiełuszko, Stanisław Pyjas, Stanisław Pietraszko i tak wielu
innych często nawet bezimiennych bohaterów tamtych czasów. Byśmy
umieli cenić i szanować tę, tak trudno zdobytą wolność, a o
bestialsko zamordowanych patriotach pamiętali w naszej modlitwie.
Wspólnie z Ks. Henrykiem Msze Św. sprawowali.: Ks. Prałat Wacław
Kozicki- proboszcz Parafii p.w. Św. Andrzeja Apostoła z Gilowic i
Ks. Kanonik Ryszard Kubasiak proboszcz tutejszej Parafii oraz
Diakon Mateusz Dudkiewicz.
Msza Św. odprawiona została w niesamowitej scenerii; deszcz
stukający o czasze rozłożonych parasoli i mgła, która spowiła całą
Kotlinę Żywiecką sprawiając wrażenie jakbyśmy byli na wyspie -
maleńki skrawek ziemi i wokół nas nieprzenikniona biel. A do tego
,,Ale Maryja” wykonane na skrzypcach przez Martę Konieczną,
stworzyło tak podniosły nastrój, że po twarzach zgromadzonych
popłynęły łzy.
Po Mszy Św. przeszliśmy pod Kurhan Pamięci Narodowej, gdzie
delegacje złożyły kwiaty, zapaliły znicze i chwilą ciszy oddaliśmy
hołd poległym w obronie Ojczyzny. Na zakończenie Pan Michał
Pietraszko, brat Staszka w imieniu swojej rodziny i rodziny
Stanisława Pyjasa podziękował księżom za ofiarę Mszy Św. a zebranym
za przybycie.
JK